Z samego ranka sam Matt Cutts potwierdził, że w swoją kolejną podróż – krucjatę ku zbawieniu serpów – wybrali się z SQT do słonecznej Grecji. Widocznie mało Grekom obecnego kryzysu to jeszcze Google podkopie ich mały biznes i przeczyści nieco tamtejsze wyniki ze spamu, głównie z systemów wymiany linków.
Tym razem Matt nie rozpisał się zbytnio i jego wiadomość była w sumie pytaniem, ale o dość wyraźnym przesłaniu:
Jednak jak podaje portal SeoRoundTable już kilka dni wcześniej w komentarzach użytkownicy wskazywali na to „że coś się dzieje”.
Na moje oko coś jest na rzeczy, a Matt jest na tyle zajęty swoimi podróżami po Kanadzie, że nie miał chyba zbyt wiele radości z zakomunikowania swoich zapędów na Twitterze. A zawsze się tak tym chwali, czyżby Grecy mieli „małe” SWL’e?
Ostatnie komentarze