668 145 480 info@jacekjagusiak.pl

Jeszcze w wielkie październikowej akcji Google dostało się kilku moim witrynom. Na jednym mi mniej lub bardziej zależało, więc priorytety były jakie były. Fakt, że teraz nie jest łatwo o zdjęcie fitra ręcznego, ale przez pewien czas zbierałem różne kwiatki odnośnie kolejnych odwołań i choć pomimo dziwnych treści filtry zostały zdjęte to pozostaje pewien niesmak. Dużo się pisze, aby być szczegółowym podczas tworzenie RR, aby usuwać najbardziej szkodliwe linki, zwłaszcza usuwać je osobiście nie poprzez disavov, ale czy skuteczność takich odwołań jest mniejsza od głupkowatych tłumaczeń?

Mam w sumie pięć różnych kont dla webmasterów, na które staram się logować poprzez proxy czy to z Warszawy, Krakowa, czy z Poznania. Ot tam stoją różne serwery, których w większość używałem kiedyś do pobierania z rapidshare, ale to stare dobre czasy, gdzie koniecznością były różne IP, aby pobrać w kilkuczęściowy film. Teraz korzystam z nich, aby nie logować się na różnych kontach z tej samej lokalizacji, o skuteczności takich działań i o tym czy Google wie, że Ja to Ja nie będę się rozpisywał bo nie ma do tego dostatecznej wiedzy, chyba nikt nie ma w tym przypadku 100% pewności.

To co opiszę poniżej zadziałało w moim przypadku i nie zalecam pod żadnym względem powtarzać tego, a sam artykuł jest czysto informacyjny, nie jest żadnym tutorialem.

Strona A:

  • Osobne konto Webmaster Tools
  • Whois na zmyślone dane;)
  • Hosting Linupl.com
  • Tematyka: Kosmetyki i moda
  • Linki w treści: Były, ale bez anchorów.

Typowe zaplecze z kilkoma artykułami, które dopalane były (nawet skutecznie) wszystkim co podlazło mi pod rękę. No ale Google nie śpi i 5 października dotarło do mnie powiadomienie o nienaturalnych linkach przychodzących do witryny. No cóż począć, chciałem zrezygnować z domeny, ale co tam mi szkodzi, napiszę odwołanie.

Z racji tego, że w Whois były dane kobiece, musiałem wcielić się w styl Grodzkiej i pokazać, że jestem młodą, niedoświadczoną nastolatką, która chciała dobrze, a wyszło jak zwykle.

No to zabrałem się za pisanie odwołania:

Dzień dobry,
Kolega, który prowadzi mi konto na Państwa narzędziu i zajmuje się jego zarządzaniem powiedział mi, że przyszła do mnie dziwna wiadomość. Nie wiem o co konkretnie w niej chodzi i czym są te linki przychodzące. Piszę bloga o modzie dla swoich koleżanek i nie wiem czy wiadomość od Państwa jest czymś pozytywnym skoro zauważyliście go i doceniliście. Jednak nie rozumiem co mam odpowiedzieć po wciśnięciu „Zgłoś ponownie” - ale co mam zgłosić? Domyślam się, że chodzi o zgłoszenie swojej strony do Państwa, ale ją chyba znacie skoro do mnie napisaliście? Dlatego też zgłaszam ją do Państwa ponownie i proszę rozpatrzyć moją prośbę. 
Pozdrawiam 
Ania [tutaj nazwisko]

strona a

Pewnie powiecie, że głupi jestem i kto by w ogóle coś takiego napisał. A przecież linków przychodzących na 4 frazy raptem było około 50 tysięcy.

Ale jak mówiłem, co mi zależy?

Jak myślicie czym skończyło się takie odwołanie? Ja spodziewałem się negatywnej odpowiedzi. I taka… nie przychodziła długiiii czas…
Myślę sobie… nie przedłużam domeny, przenoszę teskty, ale brak czasu to opóźniał. Pewnego dnia wracam do domu, zasiadam przy komputerze i codzienna dawka emocji podczas sprawdzania kolejnych kont w GWT. Sami wiecie jakie to emocje, czy jest jakiś list od Wujka Google czy nie ma. Lubię jak do mnie piszą, ale mój kwiatek zostawiłem na koniec, więc gdy na czterech kontach nie było żadnych wieści od nikogo idę na koniec sprawdzić czy moda wróciła na salony.

Wchodzę i przerażenie – jest nowa wiadomość.
Przełknąłem łyk kawy, najechałem myszką – oczy zamknięte z przerażenia i klikam…

-
Przed oczami ukazała mi się informacja…

odpowiedz

Sam się dziwiłem, ale darowanemu koniu w zęby się nie zagląda.

Tym samym przechodzimy do zdejmowania bana z jednej z domen o tematyce weselnej. Tym razem nie przeszłoby pewnie tłumaczenie jak powyżej, a zresztą po co kusić los i pisać dwa razy to samo.

Strona B:

  • Osobne konto Webmaster Tools
  • Whois na prawdziwe dane 🙁
  • Hosting Linupl.com
  • Tematyka: Wesela i śluby
  • Linki w treści: Były, zaspamowane ile wlezie anchorami.

Tym razem plan działania był inny…
Mam konto na aftermarket, w którym domena była zarejestrowana, niestety na moje prawdziwe dane, więc biorąc pod uwagę to, że w Google nie pracują głupcy, a szczerze wierzę, że są tam inteligentne osoby to po co mam narażać się na gniew pisząc ze swojego konta głupokowate uzasadnienie.
Założyłem drugie konto, tym razem na mojego szwagra. Za symboliczną kwotę sprzedałem domenę z jednego konta na drugie. Usunąłem wcześniejszą treść na stronie i postawiłem WP z jednym artykułem, również o weselach i ślubach. Poczekałem w sumie 3 dni, po dodaniu domeny do nowego konta GWT. Pojawiło się info o „Spamie” to napisałem odwołanie, które było krótkie:

Witam, 
Kupiłem domenę na Aftermarket, gdyż idealnie pasowała do tematyki mojego bloga, którego chcę prowadzić pod przyszłą działalność. Niestety nie indeksuje się i prawdopodobnie został nałożony na nią Ban od Państwa. W linku [link] potwierdzenie transakcji na Aftermarket. Proszę o zniesienie kary.

Wiem wiem, skoro nie ma już spamu na stronie to kara zostanie zniesiona, ale bardziej chciałem, aby zmienił się właściciel. Oczywiście po około 9 dniach dostałem odpowiedź o zdjęciu kary i kilka dni później strona powróciła do indeksu.

Podczas, gdy drugi przypadek nie powinien nikogo dziwić to pierwszy szokuje mnie do dzisiaj. Nie polecam powtarzać tego na swoich stronach i nie wiem czy obecnie takie rozwiązanie byłoby skuteczne, ale skoro prowadzę od pewnego czasu tego bloga to warto podzielić się takimi kwiatkami.

Teraz czas na Polski hejt, wiem jednak jedno, nie tylko poprzez zdjęcie linków można wyjść z filtra. Fakt, było to dość dawno i teraz takie coś pewnie by nie przeszło, a może trafiłem na kogoś wyrozumiałego? Metoda na głupiego, bo tak ją nazwałem kiedyś u mnie zadziałała. Jeśli macie równie ciekawe przypadki ze swojej działalności to podzielcie się nimi w komentarzach.

I powtarzam – NIE RÓBCIE TEGO SAMI W DOMU!

Rate this post
Rate this post