Nie wiem czy kojarzycie historię związaną z T-Mobile i płatnymi linkami, które od zawsze są na celowniku Google. Jeszcze w lutym bieżącego roku na Twitterze odezwał się niejaki Vince, który zapytał bezpośrednio w jaki sposób może się skontaktować z osobą odpowiedzialną za link building w T-Mobile.
Pomijając fakt, że to głupota załatwiać takie sprawy publicznie to o dziwo dostał odpowiedź i całkiem spora dyskusja nawiązała się w temacie.
Sami przyznacie, że to jak powiedzieć kurze, że jutro będzie miała obcięty łeb bo przeznaczona jest na rosół.
Jak to się skończyło? Obecnie jeśli wpiszecie Web Design Library w Google to nie znajdziecie Webdesign.org na pierwszej stronie, a przecież nie tak dawno temu byli, w sumie przecież to brandowa fraza, więc chcąc nie chcąc powinni się pojawiać. Wychodzi na to, że Google ukarało ich za sprzedaż linków i na chwilę obecną można ich znaleźć na 4, albo 5-tej stronie.
Biznes to biznes, ale jak widać po rozmowie link do T-Mobile wisiał u nich na stronie od dwóch lat, ale czy nie można było tego załatwić mejlowo, albo telefonicznie. Przecież na Twitterze siedzą sępy, które czekają na okazję, aby wyciągnąć wszelkie brudy, zwłaszcza jeśli dotyczą tych „największych”.
Póki co widzę, że sami sprzedający zostali ukarani, a T-Mobile na razie się upiekło, choć mogę się mylić. Poprawcie mnie;)
Co więcej, sam Matt Cutts dał wyraźnie do zrozumienia Panu o pseudonimie Vince, że go obserwuje:
Ostatnie komentarze