668 145 480 info@jacekjagusiak.pl

Od ostatniego postu o Disavov Tool minęło nieco czasu, a i moje spostrzeżenia nieco odmieniły mój cały pogląd na owe narzędzie. Od czasu jego powstania w 2012 roku było i nadal jest jedną wielką tajemnicą dla większości z Nas. Jednak jeśli przyjrzeć się temu co działo się przez ostatnie miesiące to można dojść do kilku wniosków, które na zawsze odmieniają pogląd o złowrogim działaniu narzędzia.

Co myślę o disavov tool?

[adsense]

Wykluczone linki są ciągle widoczne w Webmaster Tools!

Wiem, że to nic odkrywczego, ale do tej pory widzę masę pytań na forach internetowych w stylu:

„Dlaczego linki z disavov tools ciągle są w GWT? To narzędzie w ogóle nie działa”

W moim przekonaniu działa to nieco inaczej. Gdy robot Google odwiedza poraz kolejny link, który znalazł się w wysłanym pliku Disavov to nadaje mu tak jakby ukryty atrybut nofollow. Nie mam na to żadnych dowodów, ale przyznacie, że to bardzo prawdopodobny schemat działania?

Pomyślcie, w GWT mimo wszystko widzicie linki dofollow i nofollow, więc czemu tak wykluczony link, któremu prawdopodobnie Google nadało nofollow miałby być niewidoczny w GWT?

Fakt, że linki nie znikają z Webmaster Tools potwierdził dość dawno sam John Mueller (przesuńcie do 48m12s).

Plik Disavov posiada ograniczony rozmiar

Potwierdziła to pracowniczka Google, niejaka Aaseesh Marina, co możecie sprawdzić przesuwając poniższy materiał wideo do 4 minuty 35-tej sekundy.

Ograniczenie podane przez Aaseesh to dwa megabajty danych, co jak na sam tekst jest dość sporą granicą. Jeśli komuś udało się przekroczyć ten limit to chciałbym zobaczyć taki plik Disavov. Musi to być niezły kwiatek, chyba że ktoś dodawał tysiące linków z podstron z jednej domeny zamiast to zrobić komendą domain.

Panowie z SQT nie czytają komentarzy w pliku Disavov

[adsense]

W dokumentacji pliku mamy przykład, gdzie do każdego linku podane zostały komentarze. Jednak przy tysiącach linków wydaje Wam się możliwe komentowanie każdego z nich. Komentarze, które dodajemy do pliku Disavov według mnie służą jedynie Nam samym. Dobrze opisane tutaj działania przyczynią się do łatwiejsze pracy nad plikiem w przyszłości. Przecież nikt za każdym razem po pierwszym odwołaniu nie ściąga fitru nałożonego ręcznie. Dostajemy odmowę, trzeba wrócić do Disavov, dodać to co skrzętnie skrywaliśmy poprzednim razem plus to co zostało Nam zwrócone w wiadomości od SQT i uploadujemy plik na nowo. Bez komentarzy sami byśmy mieli nie lada syf.

Kolejny raz odwołajmy się do wypowiedzi na ten temat samego Johna Muellera:

The disavow file is something that is processed completely automatically. If you put a lot of text in those comments in the disavow file, then nobody will be looking at them. Those comments are essentially for you, to help you understand the file a little bit better and those comments are not used by the webspam team.

W skrócie:

Plik disavov jest czymś co działa zupełnie automatycznie. Jeśli umieścimy zbyt wiele teksty w komentarzach w plik to nikt na nie nawet nie spojrzy. Te komentarze są dla Was, aby pomóc Wam zrozumieć to co zawiera plik i te komentarze nie są używane przez pracowników SQT.

Osobiście podczas tworzenia pliku w komentarzach opisuje datę dodania linku/ów i powód dla którego tam się znalazły. Przykładowo:

#Dodano 23 lutego 2014 roku: Grupa katalogów, których właściciel odmówił usunięcia wpisów do strony.

Nie ma potrzeby dodawać linków Nofollow do pliku wykluczenia!

Linki łamiące wytyczne dla webmasterów to takie, które mogą przekazywać PageRank stronie docelowej, a co za tym idzie wpływają na jej rankowanie w serpach.

Johm Mueller powiedział:

„Including a nofollow link there wouldn’t be necessary.”

Jak dla mnie to wystarczy, aby pomijać wszystkie linki nofollow, które de facto mogą być mimo wszystko źródłem sporego ruchu na stronie.

Link, który umieściliśmy w pliku disavov można stamtąd usuwać.

Tutaj można spotkać się z odmiennymi zdaniami na ten temat. Niektórzy twierdzą, że usuwanie linków z pliku wykluczenia, które dodaliśmy tak wcześnie spowodują wzrost zainteresowania pracowników SQT naszą stroną i nałożeniem kolejnej kary, która jako recydywa będzie praktycznie niemożliwa do ściągnięcia.

Mimo to mam jednak swoje zdanie na ten temat. Spójrzcie na to z innego punktu widzenia. Umieściliśmy branżowy artykuł na dość popularnej witrynie, ale w środku dodaliśmy link otoczony anchorem. Google w przykładzie nienaturalnych linków podaje Nam właśnie adres tego artykułu. Co bardziej nadgorliwy seowiec doda całą domenę do pliku disavov i tym samym wszystkie linki z tej domeny nie będą naliczane przez Google na Nasze konto. Jednak po roku, albo i krócej, ta sama MOCNA witryna sama z siebie umieszcza artykuł, w którym wspomina o tym jak fantastycznego posta na dany temat wyskrobaliśmy. Jak dla mnie to zupełnie naturalny link, ale my go przecież wykluczyliśmy no nie? Tym samym nie przyniesie on Nam nawet grama korzyści.

Jak to naprawić? Załóżmy, że wcześniej z tej strony prowadziło do Nas 5 linków, które Google uznało za nienaturalne. W tym przypadku powróciłbym do pliku Disavov, usuną wpis domain dla tej domeny, dodałbym te pięć wspomnianych linków pojedynczo i wysłał z powrotem do Google. Po kolejnym sprawdzaniu pliku wykluczenia, ten nowy, naturalny link będzie zliczany, a wcześniejsze – nienaturalne pozostaną w pliku nie przynosząc Nam ani szkody, ani korzyści.

Na koniec wypowiedź Muellera:

Links are essentially only disavowed as long as they are in the disavow file. So, if you remove them after some point, then essentially when we recrawl and reprocess those URLs … then we will treat those as normal links again. If you remove them, then essentially you are returning them to their normal state. If they were problematic links in the past then they would be problematic links again.

 

W skrócie tłumacząc:
Linki są wykluczone tak długo jak przebywają w pliku disavov. Więc jeśli je usuniemy z jakiegoś powodu to Google po ich ponownym odwiedzeniu będzie traktował je normalnie. Powrócimy do normalnego stanu. Jeśli jednak te linki były problematyczne w przeszłości to takie same mogą się stać na nowo w przyszłości.

Po przekierowaniu 301 warto dodać identyczny plik disavov dla nowej domeny

Szczerze to nie wiem sam co o tym myśleć, ale jakiś sens w tym jest. Przekierowując stronę A na stronę B przekazujemy moc (teoretycznie porównywalną) z domeny A na domenę B. Co więcej wiemy, że kary również wysyłamy do nowej domeny w prezencie. Dlatego też czemu nie miałby szkodzić linki z domeny A, które dodaliśmy do pliku wykluczenia domenie B skoro dla niej one nie zostały wykluczone? W praktyce powinno Google samo rozpoznać takie działania, ale jak powiedział John:

„Generally speaking, I’d use the same disavow file on both of the domains if you are redirecting from one domain to the other one so it’s [the link] kind of taken out from both sides.”

Tłumacząc w skrócie powiedział, że:
Użyłbym tego samego pliku disavov na obu domenach jeśli przekierowujemy jedną na drugą.

 

Na koniec najlepsze:

Dane z plików Disavov nie zostają użyte przeciwko stronom, które się w nich znalazły:)

[adsense]

Znam masę ludzi, którzy wierzą, że to właśnie poprzez zgłaszanie ich stron do disavov otrzymują oni powiadomienia o ręcznych karach. Nie dziwię im się bo można to rozumieć dwojako, sam co do tego mam wiele wątpliwości, ale bez konkretnych dowodów nie mogę powiedzieć ani A ani B, więc pozostanę neutralny.

Nawet sobie nie wyobrażacie ile razy otrzymałem mejla z pogróżkami w stylu:

„Jeśli nie usuniesz linków do strony X to dodamy Cię do disavov”

 

Nawet zachował mi się jeden mejl, ale to raczej wersja light z nutką dyplomacji:

mail

Tutaj wrzucę na nowo wypowiedź Johna Muellera:

When it comes to the disavow links tool, at the moment we are not using that data in any way against the sites that are being disavowed because there are just so many reasons why a link might be disavowed. It might be that it’s a perfectly fine site but for some reason the ads on that site are passing PageRank and maybe the webmaster is not aware of that and that’s not something that we would say, „Oh, this is a spammy site”, because some of these ads are passing PageRank. Or maybe they have comments on a blog or on articles that they publish and people have been spamming those comments. Just because those links are in someone’s disavow file, it doesn’t mean that the content on that site is necessarily bad.

Nie używamy w żaden sposób linków dodawanych do plików wykluczeń ponieważ znajdują się one tak z wielu różnych powodów. Mogą to być linki do stron, które nic nikomu nie zawiniły i nie naruszają wytycznych.

Jak dla mnie zdrowe podejście do sprawy, bo ileż to konkurencja nie zacierała swoich łapsk i nie dodawali do kolejnych plików linków do stron rywalizujących w ich branży z przeświadczeniem, że wcześniej czy później polecą za to głowy?

Nawet ostatnio na Seroundtable widziałem wpis linkujący do wypowiedzi Johna na oficjalnym forum dla webmasterów. Temat pokrewny i to dość bardzo, gdzie potwierdził osobiści, że strony z plików disavov nie są narażone na kary ręczne – no chyba, że z innych powodów, ale na pewno czynnikiem decydującym nie jest Disavov Tool.

Pamiętajcie, żeby używać narzędzia Disavov Tool tylko w razie konieczności. Uwierzcie mi, bez wykluczania linków również przechodzą odwołania i to nie jest mit.

Rate this post
Rate this post